Zuchowo-harcerski biwak w Pierszczewie

Niezwykle przeżycia i ciekawe przygody  towarzyszyły zuchom z 1GZ „Ekoludki” oraz harcerzom z 1DH im. H. Derdowskiego podczas biwaku w Pierszczewie. Od początku działo się coś dziwnego, już  dojazd nad Jezioro Zamkowisko był wyzwaniem. Druhna „Ania z Zielonego Wzgórza” czytała mapę „do góry nogami”, by po dłuższym czasie stwierdzić, że nasza  lokalizacja  jest w nieodpowiednim miejscu. Tym samym czas naszej podróży niesamowicie się wydłużył.  Potem gra terenowa i problem z właściwym odczytaniem i zapamiętaniem informacji u niektórych druhów i druhenek … . Wieczorem  ognisko z pląsami piosenkami, przerywane dziwnymi odgłosami, krzykami -  rodem z horrorów oraz pojawiającymi się i znikającymi „duchami”. W tym wszystkim odwagą wykazały się zuchy wyruszając na poszukiwanie kogoś-czegoś,… za nimi dzielnie harcerze. Druh Adrian dwoił się i troił, aby pomagać wartownikom i poszukiwaczom. Niestety niespodziewanie zniknął razem z trzema harcerkami i jednym harcerzem. Reszta organizowała okup, którego zażądali porywacze. Na szczęście w późnych godzinach wieczornych doszło do porozumienia i znowu byliśmy razem. Mimo takich przeżyć wszyscy (oprócz) wartowników zasnęli, by rano z werwą realizować kolejne zadania w zastępach – grę tematyczną wokół jeziora, papierowe mumie, czy zdobywanie sprawności budowniczego. W tle tych wszystkich działań były druhny: Danuta i Małgorzata, które razem z wszystkimi doskonale się bawiły. Szkoda, że czas na biwaku tak szybko płynął i musieliśmy wrócić do domów.Serdeczne podziękowania składamy Paniom: G. Kwidzinskiej, L. Potrykus, E. Okrój,
M. Czaja oraz Panu M. Szwaba za pomoc w organizacji wyjazdu.

Zuchy i harcerze z druhnami.